Powiślak zajmuje drugie miejsce na półmetku rozgrywek.

Powiślak zajmuje drugie miejsce na półmetku rozgrywek.

Do drugiego sezonu ligowego dla kategorii Młodzik D2 drużyna Powiślaka Końskowola 2008 przystąpiła z bagażem doświadczeń zdobytych w poprzednim testowym sezonie. Dzięki decyzji trenera i zarządu klubu którzy w ubiegłym sezonie zgłosili naszą drużynę do wyższej kategorii wiekowej, chłopcy przystąpili do rozgrywek bardziej ograni i przyzwyczajeni do innych zasad niż funkcjonowały w rozgrywkach Orlików. Tym razem na papierze grupa 4, do której trafił Powiślak, licząca 10 zespołów wydawała się teoretycznie „łatwiejsza”, jednak w futbolu wszystko weryfikuje i tak boisko, gdzie trzeba umieć udokumentować swoją przewagę, a z tym bywało na przestrzeni rundy jesiennej różnie.
W rozegranych 9 spotkaniach nasza drużyna wygrała 6 meczy, 1 zremisowała i poniosła 2 porażki, zajmując ostatecznie 2 miejsce w grupie z 19 punktami, bilansem bramek 29:11 i 8 punktami straty do lidera Wisły Józefów, która okazała się prawdziwym „czarnym koniem” rundy jesiennej, wygrywając wszystkie 9 spotkań. Patrząc na grę naszego zespołu, to forma falowała i dobre mecze przeplataliśmy słabymi. Gole traciliśmy najczęściej w wyniku własnej dekoncentracji lub błędów, a z przodu często brakowało skuteczności. W obu przegranych meczach Powiślak na pewno nie był drużyną gorszą. Mecz z liderem Wisłą Józefów na własnym stadionie przegraliśmy 1:2 trochę sami ze sobą, ale najbardziej szkoda porażki 0:1 u siebie z Amatorem Leopoldów-Rososz w meczu, w którym Powiślak dominował przez całe spotkanie, próbując odrobić straty po pechowo straconej w 1 min meczu bramce. Zabrakło zarówno szczęścia, jak i zimnej krwi i opanowania w sytuacjach podbramkowych, których mieliśmy w tym meczy wiele. Podsumowując, w drugim sezonie widać niewątpliwie progres drużyny, coraz dojrzalsze próby gry zespołowej i kombinacyjnej, jednak przed zawodnikami pozostaje jeszcze sporo pracy i potu do wylania. Do rundy wiosennej przystępujemy zatem z lekkim optymizmem i z 8 punktami straty do lidera, które będziemy próbowali odrobić, aby na koniec rundy zająć pierwsze miejsce, na które po cichu gdzieś przed rozgrywkami liczyliśmy. Jednakże, nie wszystko będzie zależeć od naszej drużyny i musimy liczyć również na potknięcia naszych rywali, a sami na własne potknięcia już pozwolić sobie nie możemy.

Tekst. M. Konkol

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości